i potraktowała Angielczyków rzeszę bladą z buta tak samo, jak zwykła traktować polskich katoli i innych „podludzi”.
Słowem – żydokomuna znów popuściła w nieszczelnego pampersa, a Brytyjczycy po jej kolejnym liście otwartym już się nie podniosą.
The Guardian drukuje słowa 27 europejsów do opuszczających wspólnotę Brytoli. Polskę reprezetuje – zero zdziwień – pani Agnieszka Holland, aczkolwiek tym razem bez współudziału pani Mai Ostaszewskiej, być może akurat zajętej ratowaniem kaszalotów (nie mylić z Dunkami służącymi w duńskiej marynarce wojennej)
Orginalny test tutaj:
https://www.theguardian.com/politics/ng-interactive/2020/jan/31/27-europeans-say-farewell-to-britain-brexit-bjorn-ulvaeus-nicola-coughlan-wolfgang-tillmans (trzeba wyszukac Polskę)
Pierwszy akapit:
“Over a year ago, a group of young Europeans from Poland, Germany and other countries launched a campaign to write to the British, appealing to them to “stay with us”. Its message was: “We love you, you’re important to us, we’re a community.” The campaign did not evoke any great response, and when the British elected a scruffy narcissist as their prime minister, whose ambition was a leap into the unknown, those eager for the UK to remain in the EU finally lost their remaining illusions”.
„Ponad rok temu, grupa młodych Europejsów z Polski, Niemiec i innych krajów rozpoczęła kampanię pisania do Brytyjczyków, apelując do nich, by zostali z nami.
Nasze przesłanie brzmiało: Kochamy was, jesteście dla nas ważni, jesteśmy społecznością. Jednak ta kampania nie spotkała się z odpowiednią reakcją, a kiedy naród brytyjski wybrał niechlujnego narcyza na premiera, którego jedyną ambicją było wskoczenie w niepewność, stało się jasne, że była to tylko iluzja” itd
Nie wiem, czemu tygodnik „Od rzeczy” przekręca, pisząc, jakoby byli to „proeuropejsko nastawieni Polacy”, a nie jak stoi w orginale „młode europejsy z Polski”. Pokazałem ten tekst z „Guardiana” moim bladym kolegom i reakcja musze przyznać przeszła moje najsmielsze oczekiwania – jeden z nich pobladł i spąsowiał dwukrotnie, podczas gdy zazwyczaj jednokrotne spąsowienie oznacza stan skrajnego wk*rwienia. Dla pewności wytłumaczyłem im, że o ile typowy Polak to Kowalski czy Nowak, o tyle typowy europejs w Polsce to Rozencwajg , zas pani Holland nie może wybaczyć Polakom krzywd zadanych im przez swojego ojca.
Trochę bez związku przypomniał mi się Marian Opania, ktory swego czasu odmówił zagrania ś.p. Lecha Kaczyskiego w filmie „Smoleńsk” (skądinąd chyba wyjątkowy gniot) bo nie identyfikował się z postacią byłego prezydenta – a tymczasem w innych filmach nie miał najmniejszych oporów przed graniem alfonsa. No takich to mamy europejczyków.
Widać pani Holland idzie w pierwszym szeregu z postępem i dzierży w dłoni sztandar europejsów w postaci..... Europejsów.
To,, wskoczenie w niepewność,, jest najlepsze. Propagandowe zagranie niczym późne lata czterdzieste i wczesne pięćdziesiąte, czyli okres aktywnej działalności świeckiej pamięci towarzysza Hollanda. Czyli niedaleko pada jabłko od jabłoni. Pani Holland dumnie kontynuuje tradycje rodzinne, czyli europejsy wszystkich krajów łączcie się!
Borys jest ochrzczonym katolikiem, choć w Eton zostal przyjęty do kościoła anglikańskiego.
Generalnie podobny nieco do Donalda Trumpa w tym zakresie.
Pan Nikt czasami przegina ;)
Pan Boris klęczy przed nią błagając o litość a ona okłada go różowym bacikiem krzycząc: a ty, a ty, a ty!!!
Przeczytałam ten list - bezczelny i pogardliwy. Kiedy czytałam jej wyznania o miłości do Anglii, przypomniał mi się list (?) Tuska „kochającego” „polską nienormalność. Oni widocznie już tak mają - „przepraszając” - obrażają, „kochając” - pogardzają i nienawidzą.